piątek, 16 sierpnia 2013

OO7 . To wszystko przez Glimmer ! .

 ***

Stałam niedaleko rogu obfitości, wokół mnie było pełno martwych trybutów. Poznałam wśród nich Glimmer , Marvela , Everdeen , małą Rue i chłopaka z jedenastki. Rozglądałam się  szukając wzrokiem Cato, nie było go tutaj. Nagle usłyszałam, że ktoś głośno wykrzykuje moje imię, tak jakby chciał, żebym mu pomogła. Po krótkiej chwili rozpoznałam ten głos, to był mój blond włosy przyjaciel. Bez dłuższego zastanowienia wbiegłam w głąb ciemnego lasu, który znajdował się dokoła miejsca startu. Biegłam w stronę krzyku. Gdy dobiegłam do małej rzeczki  rozdzielającej dwa brzegi, zauważyłam mojego przyjaciela Catona. Leżał na ziemi, miał poranioną twarz i ranę na nodze. Bardzo głośno wołał moje imię. Podbiegłam do niego i położyłam jego głowę na swoich kolanach. 
- Kto ci to zrobił ? - popatrzyłam na niego zmartwiona.
- Peeta Mellark - odpowiedział cicho. Nie wierzyłam w to co usłyszałam, byłam wściekła na kochasia Katniss. Miałam ochotę go zabić.
- Niech tylko się tu pojawi - pomyślałam wściekła. Patrzyłam na Catona z przerażeniem, nie chciałam, żeby zginą.
- Clove, uważaj ! - powiedział Cato ostatkiem sił. Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam za sobą chłopaka z dwunastki z ogromnym kamieniem w rękach, a później usłyszałam ogłuszający dźwięk i moje oczy ogarnęła ciemność .

***

Z koszmaru wybudziła mnie Glimmer i oznajmiła mi, że teraz moja kolej na warcie. Po raz pierwszy byłam jej za coś wdzięczna. Usiadłam przy ognisku i popatrzyłam na Catona. Nigdy wcześniej nie widziałam jak spał, wyglądał tak niewinnie. Światło księżyca, rozjaśniało jego jasną cere, a blond włosy, aż lśniły od blasku. Był taki piękny, znowu poczułam to ukucie w sercu , a oddech przyśpieszył. Spojrzałam w głąb lasu , był ciemny , nie było w nim słychać nic. Siedziałam i patrzyłam w ogień, jego płomienie ładnie wyglądały na tle nocy. Po jakimś czasie zaczęło się robić jasno, kosogłosy śpiewały na pobudkę. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na te ptaki , dopiero teraz zauważyłam jaki ich głos jest piękny. Uśmiechnęłam się do siebie. Patrzyłam przed siebie i słuchałam śpiewu kosogłosów, gdy nagle obudził się Marvel. Uśmiechnęłam się do niego na powitanie, wydawał się być fajny , w porównaniu do Glimmer. Odwzajemnił mi tym samym.
Wstałam z ziemi i poszłam wyciągnąć ze swojego plecaka coś do jedzenia, bo strasznie zgłodniałam.Wyciągnęłam suszone owoce i usiadłam na ziemi. Otworzyłam swój posiłek i zaczęłam jeść. Nie przepadałam za tym, ale musiałam jeść to co mam. Kilka minut później obudził się Cato, a po nim Glimmer .
- Dzień dobry wszystkim ! - powiedziała Błyskotka.
- Jak może być dobry skoro jesteśmy na arenie ? - popatrzyłam na nią jak na idiotkę. Nic mi nie odpowiedziała.
-  Ja z Clove pójdziemy po wode, a ty z Marvelem zostań tutaj i pilnujcie rzeczy - zwrócił się do dziewczyny z jedynki. Trochę mnie to zdziwiło, że woli iść ze mną , a nie z Mrvelem , albo Glimmer. Nie protestowałam, wstałam z ziemi , wzięłam nóż i dwa bidony. Swój i naszego sojusznika. Ruszyliśmy w głąb lasu, w poszukiwaniu jakiegoś źródła wody.
- Nie możesz być trochę milsza dla Błyskotki ? - Cato  zmierzył mnie wzrokiem.
- Nie - odpowiedziałam z nutką arogancji w głosie. Nagle blondyn przycisnął mnie do drzewa.- Puść mnie! -krzyknęłam.
- Wiem, że jesteś o nią zazdrosna, ale mogła byś się trochę postarać, a nie zachowywać się jak rozpieszczone dziecko ! - powiedział stanowczo i puścił mnie.
- Nie jestem o ciebie zazdrosna ! - warknęłam i ścisnęłam nóż w dłoni.
- Clove, nie jestem głupi to widać - odpowiedział kpiąco. Odwróciłam się i poszłam w stronę rzeczki, która była zza gęstymi krzakami. Przedarłam się przez kujące zielsko i podeszłam do źródła wody. Złączyłam dłonie i nabrałam trochę wody, żeby się napić. Opłukałam twarz i popatrzyłam na swoje odbicie. Widziałam w nim morderczynię z dwójki, która w środku jest małą dziewczynką zakochaną w swoim przyjacielu. Zamknęłam oczy, nie mogłam na siebie patrzeć. Szybko nabrałam wody do bidonów i wstałam z ziemi. Caton przedzierał się przez gęste krzaki, robił to dużo lepiej i szybciej niż ja. W mgnieniu oka stał już obok mnie.
- Nie ładnie tak uciekać - zaśmiał się . Zaczęła już mnie denerwować ta jego pewność siebie. Nic nie odpowiadając, odeszłam i zaczęłam wracać do rogu obfitości. Chwile później stałam już przy naszym ognisku. Podałam Mervelowi jego bidon.
- A gdzie Cato - zapytała Glimmer rozglądając się do okoła.
- Utopił się w rzece - odpowiedziałam i zaczęłam śmiać się z jej reakcji.
- To nie było wcale śmieszne - powiedziała przestraszona. Nagle Caton wyłonił się zza drzew , a Błyskotka przytuliła się do niego. Spojrzałam na Marvela, zauważyłam, że jemu też to przeszkadza.
- Podoba Ci się Glimmer ? - zapytałam cicho.
- Trochę - odpowiedział chłopak z jedynki. - A ty czujesz coś do Cato, to widać - uśmiechnął się do mnie.
- Serio, aż tak widać ? - zapytałam trochę przestraszona. Kiwnął głową, co oznaczało, że tak.
- O nie Clove musisz się ogarąć, bo blondyn zauważy, że tobie na nim zalezy ! - skarciłam się w myślach. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie trzask gałęzi.
- To znaczy, że jakiś trybut tu niedaleko jest - pomyślałam i szybko spojrzałam na Marvela, on też to usłyszał, bo pobiegł po swój oszczep.
- Ej, kochasie , ktoś tutaj jest ! - wykrzyknęłam i ścisnęłam nóż w dłoni. Wszyscy zaczęliśmy biec w stronę odgłosu. Zauważyłam pomiędzy drzewami rude włosy.
- To pewnie Liszka - powiedziałam do moich sojuszników. Podbiegłam po cichu bliżej i zauważyłam rudowłosą dziewczynę z piątki chowającą się za drzewem. Nie zauważyłam, że Błyskotka biegnie za mną. Już prawie wbiłam dziewczynie nóż w plecy , gdy nagle Glimmer strzeliła z łuku. Spudłowała , strzała wbiła się w drzewo tuż obok dziewczyny, a ona odwróciła się i zaczęła uciekać. Rzuciłam się w pogoń za nią, przez dłużysz czas widziałam dziewczynę. W pewnym momencie rudowłosa trybutka z piątki zniknęła gdzieś za gęstymi krzakami. Nie było sensu już jej gonić , wyglądała na sprytną , na pewno się gdzieś ukryła. Wściekła wróciłam do reszty, ścisnęłam nóż w dłoni i przycisnęłam Błyskotkę do drzewa.
- To wszystko przez ciebie ! - wykrzyknęłam i przyłożyłam jej nóż do gardła - Jak nie ona to ty ! - uśmiechnęłam się szyderczo.

______________________________________

No i na dzisiaj koniec mam nadzieje, że się spodoba ! X DD

15 komentarzy :

  1. Aaa! Ten rozdział jest genialny <33 Uwielbiam go! Przerwałaś w takim momencie, że teraz nie wytrzymam *.* Co będzie z tą Glimmer?
    Błagam pisz kolejny ♥♥♥
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinie , a co będzie z Glimmer to się okaże X DD

      Usuń
  2. Jest bardzo dobrze! :)
    Pisz szybko nastepny, bo nie wyrobie. Przerwałaś w takim momencie, ze... argh!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że się podobało : ) i dziękuję za opinie ; *

      Usuń
  3. Znalazłam trochę błędów. ;>
    "Trochę mnie to zdziwiło, że woli iść ze mną , a nie z Mrvelem , albo Glimmer" ~~ Marvel, powinno być.
    - Nie - odpowiedziałam z nutką arogancji w głosie. Nagle blondyn przycisnął mnie do drzewa.- Puść mnie! -krzyknęłam." a powinno:" - Nie - odpowiedziałam z nutką arogancji w głosie- nagle blondyn przycisnął mnie do drzewa- Puść mnie! -krzyknęłam."
    Trochę zmyliła mnie ta czerwona czcionka, myślałam, że to już teraźniejsza akacja a tu się okazało, że jej sen. Wolałabym pochyłą czcionkę, wtedy łatwiej odróżnić, ale Ty tu rządzisz.
    Nie mam pojęcia co wymyślisz dalej, dobrze by było jakby uśmierciła Glimmer i zemściła się na Cato, flirtując z Marvelem i wtedy rozwścieczony Cato zabija go, to by było coś ! ;d Ale to Twoje opowiadanie i czekam na ciąg dalszy.
    A co do błędów, to takie co mi się rzuciły w oczy, wydaję mi się, że dobrze poprawiła, nie jestem w tym mistrzem ^^ Dopatrzyłam się kilka literówek. Nie zastanawiałaś się może nad zamówieniem szablonu? Lepiej by się czytało i wgl wygląd by się poprawił, jeśli byś chciała to poleciłabym się szablowinice u której zamawiałam, link znajduję się u mnie stronie, szybko w miarę realizują zamówienie i ja uważam, że warto ;d
    Ale się rozpisałam ;))
    Weny życzę.
    Pozdrawiam
    J
    http://67igrzyskaoczamijulites.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh te literówki, ciągle staram się zwracać na nie uwagę, no ale chyba mi za bardzo to nie wychodzi X DD
      Dziękuję za opinię : )

      Usuń
  4. Masz 5 sekund, aby wstawić nowy rozdział :p
    Porównując ten rozdział do jednego z pierwszych, widać znaczną poprawę *_*
    Niech Clove zabije Glimmer! Niech Clove zabije Glimmer!!
    Czekam na next!!!
    Pozdrawiam,
    Clove

    P.S. Mam kilka rad, ale nie chcę tutaj tego pisać, więc oczekuj wiadomości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zdecydowanie , tamte rozdziały były nudne , praktycznie nic się w nich nie działo , teraz staram się ciągle żeby była jakaś akcja w opowiadaniu . : )

      Dziękuję za opinie ; *

      Usuń
    2. Wstaaaaaaw ten rozdział szybciej, prooooszę! *.*
      Bo umrę... :<

      Usuń
    3. postaram się szybko coś dodać : D

      Usuń
    4. No mam nadzieje, bo juz dlugo nie wytrzymam!

      Usuń
    5. Dzisiaj na twoje życzenie nowy rozdział , mam nadzieje że skomentujesz ! ; * : ))

      Usuń
  5. Dziwne, że po Clove tak wszystko od razu widać, trochę mnie irytuje, że na arenie są sami "zakochańcy". Ta w tym, ten w tej, on z nią, etc.
    "Liszka" - czy tak sobie po prostu nie nazwała jej Katniss?
    Zgadzam się, że jest coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń