sobota, 10 sierpnia 2013

OO6 . IGRZYSKA .

Na początek informuję o małej zmianie wyglądu bloga xD No i oczywiście dziękuję wszystkim za komentarze i czekam na dalsze wskazówki co do opowiadania, serio bardzo pomagają ; *

___________________________________________________

 Nagle ujrzałam jasność, a chwile później stałam już na podeście. Rozejrzałam się dokoła, w tym roku za arenę służył ogromny las. Kilka sekund później wszyscy trybuci stali już na podestach, no i zaczęło się odliczanie.
- 60 sekund - rozległ się kobiecy głos. Spojrzałam na Glimmer , która stała po mojej lewej stronie. Próbowała mieć minę zabójcy, ale za bardzo to jej nie wychodziło. Spoglądałam na wszystkich po kolei. Marvel był pewny swojego zwycięstwa , widziałam to po jego minie. Trybuci z trójki, czwórki , piątki, szóstki, siódemki, ósemki, dziewiątki i dziesiątki nie zwrócili mojej szczególnej uwagi. Mała Rue z jedenastki była przestraszona, ale za to chłopak z jej dystryktu, wydawał się, być niepokonanym. Katniss i jej kochaś bali się tak samo jak reszta ich miny to zdradziły. Popatrzyłam na Cato, który był po mojej prawej stronie, był jak zawsze nieustraszony. Tak się rozmyśliłam , że nie zauważyłam, że zostało tylko 5 sekund do końca odliczania. Przygotowałam się do biegu.
- 5...4...3...2...1 ! - Rozległ się strzał z armaty, wzięłam głęboki oddech i szybkim ruchem zeskoczyłam z podestu. Biegłam w stronę rogu obfitości, przy którym były plecaki z potrzebnymi rzeczami i oczywiście masę broni. Szybkim ruchem chwyciłam plecak i podbiegłam do stolika, na którym leżało bardzo dużo noży, zapakowałam je do plecaka. Chwyciłam jeden z nich do ręki i rozejrzałam się dokoła. Ujrzałam Everdeen biegnącą w stronę jednego z plecaków. Bez zastanowienia, zaczęłam biec w jej stronę, przebiegłam obok Glimmer, która wbijała nóż w ciało już nieżyjącego trybuta.
- Głupia - pomyślałam i zaśmiałam się z niej. Kiedy byłam już wystarczająco blisko Katniss, rzuciłam nóż który zranił ją w nogę, upadła na ziemie. Wyciągnęłam drugi nóż i podbiegłam bliżej. Rzuciłam się na nią i przyłożyłam jej nóż do twarzy.
- To za paradę, za wywiad i za wszystko co zepsułaś ! - wykrzyknęłam i zaczęłam ciąć jej twarz, zaczęła lecieć krew, a Everdeen zaczęła wrzeszczeć - Tak właśnie twoja siostrzyczka i matka widzą twoją porażkę Katniss - zaśmiałam się szyderczo i dokończyłam swoje dzieło wbijając jej nóż w serce. Kilka sekund później Katniss Everdeen już nie żyła, uśmiechnęłam się do siebie i pośpiesznie wstałam. W moją stronę biegł chłopak z czwórki , wyciągnęłam szybko dwa noże z plecaka i rzuciłam jednym z nich. Rzut był ceny , bo trafiłam w samo serce. Moja ofiara upadła na ziemię i wykrwawiła się. Rozejrzałam się dokoła, oprócz trybutów z jedynki i dwujki , no i oczywiście zimnych trupów nikogo już nie było przy rogu obfitości. Podeszłam do moich sojuszników, stanęłam obok Marvelem, bo przecież Cato i Błyskotka musieli udawać zakochanych. Znowu poczułam tą zazdrość w sercu, ale szubko się ogarnęłam. Rozległo się dwanaście strzałów z armaty na znak, że tyle trybutów już nie żyje.
- Nie żyje tylko dwunastka trybutów - powiedział Marvel z przejęciem w głosie.
- Dlatego dzisiaj w nocy idziemy szukać tych co się schowali w lesie - odpowiedział Caton . - A teraz ja z Marvelem ułożymy broń i inne rzeczy, a ty z Clove idź po gałęzie na ognisko - popatrzył na Błyskotkę.
- Dobrze kotku - podeszła do niego i pocałowała go. Udałam, że zaraz zwymiotuję i że to mnie w ogóle nie obchodzi, ale tak na prawdę w sercu czułam ból i zazdrość.
- E blondyna możesz się pośpieszyć ?! - popatrzyłam na nią, chyba wyczuła, że za nią nie przepadam, bo zrobiła niezadowoloną minę. Wcale mnie to nie obchodziło, czy ta cała Glimmer mnie lubiła czynie, więc nie czekając na nią ruszyłam w stronę lasu. Zaczęłam zbierać małe gałązki na ognisko.
- Ty to chyba mnie za bardzo nie lubisz, co Clove ? - zapytała niepewnie .
- Zgadłaś - odpowiedziałam z arogancją i nie zwracając na nią uwagi zbierałam dalej gałęzie. Błyskotka zadawała jeszcze mnóstwo pytań, na które i tak nie odpowiadałam. Po jakiejś godzinie męczarni z nią wróciłyśmy do rogu obfitości. Położyłam gałązki na trawie i zaczęłam układać gałęzie. Kiedy już skończyłam je układać , wzięłam pudełko zapałek i wyciągnęłam jedną zapałkę. Gdy już ognisko się paliło, usiadłam przy nim i otworzyłam swój plecak. Było w nim dużo noży, lina, pudełko zapałek, pusty bidon, trochę chleba i suszone owoce. Wyciągnęłam suchy chleb i zaczęłam łamać go na kawałki i jeść. Po kilku minutach zjadłam chleb i wstałam z ziemi. Rozejrzałam się dokoła Glimmer coś jadła, Marvel poatrzył czy nie nadchodzi zagrożenie, a Cato pakował do swojego plecaka broń. Stałam i patrzyłam w gęsty las , myślałam o ty co stanie się za kilka dni. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Caton.
- Wyruszamy, bo zaczyna się ściemniać - powiedział stanowczo. Spojrzałam w niebo, rzeczywiście zaczęło się już robić ciemno. Ruszyliśmy w głąb lasu.
- Tam - powiedział szeptem Marvel i pokazał na dym ogniska unoszący się pomiędzy drzewami. Zaczęliśmy biec w stronę dymu. Przeszliśmy bezszelestnie przez zarośla i otoczyliśmy dziewczynę z dziewiątki, leżącą przy ognisku.
- Ja i Clove ją załatwimy - powiedział Cato do naszych sojuszników z jedynki. Nie wierzyłam  własnym uszom. Caton pozwolił mi zabić ofiarę, a nie swojej Błyskotce. Uśmiechnęłam się w duchu i rzuciłam nóż w drzewo , żeby się obudziła. Podeszłam bliżej i rzuciłam kolejny, nóż rozciął jej czoło , krew zaczęła spływać jej po twarzy. Podbiegłam do niej i chwyciłam ją za włosy i podniosłam z ziemi. Trzymałam ją z całej siły za włosy, żeby nie uciekła , a  mój partner z dystryktu podszedł do niej i wbił jej nóż , najpierw w nogę , a później w brzuch. Dziewczyna upadła na ziemie, była cała we krwi. Jeszcze krzyczała, więc znaczyło to, że jeszcze żyje. Podeszłam i zakończyłam jej męczarnie. Rozległ się strzał z armaty, a po nim hymn Panem i na niebie pojawiły się zdjęcia i dane osób, które nie żyją. Kiedy pojawiło się zdjęcie Katniss uśmiechnęłam się do siebie. Po kilku sekundach prezentacja zakończyła się i popatrzeliśmy na siebie z uśmiechem.
- Wow już trzynastka nie żyje - ucieszyła się Glimmer.
- No co ty nie powiesz - zgasiłam ją zimnym spojrzeniem.
- Dobra połóżmy się spać - zaproponował Marvel.
- Okej, ja wezmę pierwszy wartę - powiedział Cato. Nie protestowałam, bo była trochę zmęczona. Położyłam się na ziemi i zasnęłam ciągle ściskając nóż w dłoni.

________________________________
Mam nadzieję, że wam się spodoba XD

10 komentarzy :

  1. Szablon ładny, ale mogłabyś zdjęcie troszkę zmniejszyć
    A rozdział... aż nie wiem co powiedzieć... nie spodziewałam się, że uśmiercisz Katniss, a na pewno nie, że tak szybko... wybacz, ciągle jestem w szoku o.O
    Jest lepiej, powtórzeń, wydaje mi się, że jest o wiele mniej, sporo się dzieje, mordują się, ale odnoszę wrażenie, że jakoś za szybko stało się to wszystko...
    No nic, pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy :>
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinie jesteś jedyna, która dodaje komentarz do każdego rozdziału i właśni za to dziękuję ! : )

      Usuń
  2. Uhuuuuuu malo powtorzen!!! Jeszcze czasami sie pojawiaja, ale juz jest lepiej.

    mam tylko zastrzerzenia do tej akcji... Za szybko sie toczy. Bardzo krotki rozdzial i 13 zabitych? Katniss moze i byla idiotka, ale jakies umiejetnosci miala. Moglas ja zabic podczas uczty przy rogu obfitosci. Ale to Twoje opowiadanie. Ja czekam na nexta i przypominam, ze zawsze moge pomoc(wyslalam Ci wiadomosc, ale z miwiadomych mi powodow doszedl jeden wyraz.. xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie muszę zwolnić trochę tępo akcji ; D
      Dzięki za opinie ; )
      ( do mnie też doszedł tylko jeden wyraz XD )

      Usuń
  3. :C I Katniss znowu nie żyje. Lubię czytać blogi o tematyce Cato/Clove, ale to co mnie w nich boli, to właśnie mordowanie Katniss. Mam ogromny sentyment do tej postaci, co mnie denerwuje, bo zawsze czytając takie momenty po prostu się trzęsę D:
    Ale dosyć o mnie. Świetny rozdział, dużo zabitych, akcja leci baaaardzo szybko. To dopiero pierwszy dzień na arenie, więc nie oceniam, ale mam nadzieję, że będzie trochę więcej nawiązań do emocji i przemyśleń trybutów ;)
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż i tak prędzej czy później musiałabym zabić Katniss , pomyślałam że skoro Clove tak nienawidziła Everdeen to może zabije ją na początku igrzysk. Co do umiejętności dziewczyny z dwunastki to miała jakieś, ale przecież nie zdążyła zdobyć żadnej broni, a tym bardziej łuku. XD
      Dziękuję za opinie : )

      Usuń
  4. U Ciebie 6 rozdział i już Igrzyska a u mnie 10 rozdział i są jeszcze przed testami ;d
    Ogółem moim zdaniem trochę za szybko lecisz i wgl jestem smutna, że Katniss nie żyję. Mam nadzieję, że coś ciekawego wymyślisz z Peetą i Rue.
    Życzę dużo weny.
    + wpadnij do mnie na rozdział :3
    http://67igrzyskaoczamijulites.blogspot.com
    Pozdrawiam
    J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też trochę się tym martwię że za szybko to wszystko rozegrałam : D
      Ooooo co do Peety to nawet mam fajne pomysły XD
      Dziękuję za opinię : )

      Usuń
  5. Kiedy dasz next? Bo nie mam co czytać... :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że już niedługo dodam następny rozdział może w piątek , albo w sobote : )

      Usuń